Kaniehti:io Rekrut
Posts : 4 Join date : 29/10/2016
| Temat: Kaniehti:io Nie Paź 30, 2016 10:36 am | |
| Stado: Sakura Podstawowe informacje: +Kaniehti:io+ +4 lata+ +Klacz+ Wygląd: Średniej wielkości klacz o siwej maści i z wieloma, wyblakłymi już, malunkami na pysku i reszcie ciała. Charakterystyczne, odciśnięte czerwone dłonie na klatce piersiowej i niebieskie kółko wokół prawego oka. Kilka krzywych pasków na szyi oraz kilka rąk, mniejszych i większych, na zadzie i lewym udzie. Odciski należały do jej właściciela, jak i do jego córki. Ponadto, na szyi wciąż nosi naszyjnik z wieloma koralikami i, najważniejszym, łapaczem snów. Pomaga jej zasnąć, kiedy męczą ją koszmary. A na przyszłość. Proszę, kurwa, patrzeć na avatar. Charakter: Bardzo zależna od człowieka, którego tutaj jest brak. Potrafi być często zbyt dumna i nie daje sobie wtedy pomóc. Lubi się popisywać, przed niektórymi, swoimi umiejętnościami, aczkolwiek tutaj, teraz, w dziczy nie ma się czym chwalić. Jest zagubiona i przestraszona, nie radzi sobie sama. Musi mieć kogoś, jakiegoś przewodnika, za którym może podążać, a ten naprowadzi ją na odpowiednią drogę. Czasami potrafi być wredna i odszczeknąć jakąś ripostą, które co prawda czasami jej nie wychodzą. Stara się nie panikować w trudnych sytuacjach, aczkolwiek stres potrafi zżerać ją od środka, że czasami ryczy z bezsilności. Kiedy przyzwyczai się do sytuacji, zrozumie, co się dzieje i nauczy się tak żyć, stara się jak najlepiej potrafi, aby nie widać było po niej słabości. *Historia: Urodziła się w niewielkiej, acz bardzo przyjaznej i pokojowo nastawionej wiosce indiańskiej. Od samego początku była przyzwyczajana do człowieka i nie było problemu z dosiadaniem jej. Ba, nawet nieswojo się czuła, gdy sama mogła decydować, dokąd i jak szybko chce dotrzeć. Wolała, kiedy to jej pan, zwykły, niezbyt ważny Indianin, prowadził ją. Dobrze jej się żyło, miała wszystkiego pod dostatkiem, więc czemu miałaby w ogóle z tego rezygnować? Jak była młodsza, do wioski sprowadzono źrebię, w tym samym wieku, co ona, i podarowano go przywódcy. Z początku podchodziła do niego sceptycznie i bardzo dumnie i swobodnie przechadzała się po wiosce, kiedy on miał na szyi sznur. Chciała mu zaimponować, jak i pokazać, że ona nie musi żyć na uwięzi. Choć wkrótce również i jego nauczono, przez co mogli spacerować spokojnie razem. Popisywała się na każdym kroku i śmiała głośno, kiedy on dostał opierdol. Raton mimo wszystko nie skreślił jej. A ona z czasem, kiedy dorosła, strasznie go polubiła, więc tak szybko się od niego już nie odczepi. Pewnego razu napadnięto na wioskę, wymordowano praktycznie całą i niektóre konie, które, według bandytów, były nieodpowiednie lub po prostu brzydkie. Kan widziała, jak jej ukochanemu udaje się uciec. Ona sama jednak została porwana przez tych złych. Długo u nich nie zawitała. Buntowała się, wierzgała jak mogła, nie dała się dosiąść ani zmyć malunków. Chcieli więc ją przerobić na żarcie dla psów. Tej jednak udało się uciec i trafiła tutaj, błąkając się sama. Bała się, nie wiedziała co robić i obawia się, że nie da sobie rady sama. *Relacje: Ratonhnhake:ton - partner | |
|
Baek Ah Książę
Posts : 62 Join date : 29/09/2016
| |