Qhorin

Stado: Rakhair
Podstawowe informacje:
Ogier ● SP ● Wojownik ● Bez żadnych ksywek, zdrobnień etc. ● 5 lat
Wygląd:
Qhorin jest wysokim i muskularnym ogierem maści szampańskiej. Jego sierść przypomina z wyglądu naleśnika, wiecie, taka brązowa w jasne plamki, prążki, a do tego z delikatnym połyskiem, który z racji umaszczenia jest słabo, o ile w ogóle widoczny. Grzywę i ogon ma mocno falowane, całkiem białe, grzywa jest do połowy szyi, a ogon do pęcin. Jego oczy są zwykłe, ciemnobrązowe, jak kora starego dębu, patrzą w skupieniu na wszystko, co się rusza i może być zagrożeniem, okolone jasnymi rzęsami. Pysk ma o profilu prostym, ozdobiony białą strzałką, a chrapy mają ciemniejszy odcień. Szyję ma mocną, umięśnioną, jak resztę ciała. Nogi ma długie, kopyta jasne, a zad ścięty. Szczotki pęcinowe są średniej długości. Na ciele ma mnóstwo blizn. Chodzi ze swobodnym wdziękiem, często kojarzy się ze skradającym się kotem.
Charakter:
Qhorin jest ciężkim orzechem do zgryzienia. Jest tajemniczy, zwykle trzyma się na uboczu, na dystans od innych. Jest samotnikiem, lecz kiedy już przyjdzie mu z kimś gadać, uśmiecha się ironicznie, bywa złośliwy i arogancki. Odpycha innych jak tylko może, nie cierpi tracić czasu na głupoty takie jak rozmowa, choć zachowuje maskę spokoju. Zazwyczaj jest spokojny i opanowany, traktuje innych z lodowatą wręcz obojętnością, ale kiedy jest zły, wpada w furię i nie czuje bólu. Mimo wszystko ma honor i nie można mu odmówić odwagi. Jest twardy i niewzruszony jak skała, nigdy nie zniży się do ronienia łez ani uskarżania się na coś. Bywa, że używa podstępów, ale to tylko w razie konieczności. Nie chce mieć przyjaciół, miłości ani żadnej w tym stylu hołoty przy sobie.
*Historia:
Urodził się jako czarna owca w rodzinie. Jego rodzice byli bardzo dobrymi końmi do zawodów, lecz on od najmłodszych lat bynajmniej nie wyrażał chęci do biegania, skakania czy innych wygłupów. Zamiast tego śledził koty, psy, kury i inne zwierzęta w gospodarstwie jego właściciela, a gdy miał rok, ukatrupił niechcący jednego z aroganckich kogutów, gdy ten próbował urządzić sobie grzędę z jego jedzenia. Ups?
Dwa lata później jeden z pracowników jego pana próbował nauczyć go skakać przez przeszkody, lecz młody ogier zatrzymał się gwałtownie pół metra przed przeszkodą, jeździec przefrunął nad przeszkodą i spadł tak nieszczęśliwie, że coś mu się stało i zapadł na miesiąc w śpiączkę. Znowu "ups".
Niedługo potem Qhorin był na pastwisku z jakąś klaczą, która była strasznie natrętna, więc przeskoczył przez ogrodzenie i uciekł. Tułał się, a potem trafił tu.
*Relacje:
Na razie brak.